niedziela, 30 listopada 2014

Phuket

Kilka , chyba 3 lata temu pojechaliśmy na Phuket, do Tajlandii, gdzie relaksowaliśmy się, ja i mój A. około 3 tygodni, gdyż pozostałe dwa spędziliśmy w Malezji i Singapurze, ale o tym będzie kiedy indziej.
Sam Phuket zrobił na mnie kolosalnie pozytywne wrażenie.



Piękne białe plaże, piach jak mąka i bardzo słona woda, smaczne jedzenie, choć zapachy nie zawsze miłe. I słońce, wszędobylskie i zdradliwe. Spiekłam się na suchara. Masaże i wolność, a przynajmniej jej wrażenie, uśmiech i powolność Tajów, na początku wkurzały, ale po czasie obracaliśmy to wszystko w żart, jak raz czekaliśmy na obiad około 2 godzin to nam bardziej smakowało hehe..

To tu uparłam się na nurkowanie poniżej 10 metrów, dwa razy po ok. godzinie. Wrażenia nie zapomniane, choć bliska byłam paniki.
Pod wodą wszystko, czyli oddychanie z butlą i pływanie z butlą okazało się dziecinnie proste. Jedyny minus, to ból głowy po wynurzeniu. Oczywiście nie mogliśmy nie skorzystać z opcji wędkowania. Okazało się że mam chorobę morską, co nie było przyjemne, ale takiej rybki u nas w morzu nie ma.
Jedliśmy sushi prosto z morza. Mniam.
Do dziś nie wiem co to za rybę pożarłam na surowo hehe..
Oprócz łowienia i nurkowania, bardzo popularny jest snorkeling. Polecam każdemu! Czy to w Tajlandii, czy innym miejscu na ziemi. Pod wodą jest pełna gama kolorów. 


Jak Phuket, to i słonie. Piękna panorama, no i za nie wielką sumę za którą kupisz owoce , możesz wspomóc nie jednego słonika, ten na zdjęciu jest mały, ale na przejażdżkę dostaliśmy olbrzyma.









Na plaży, jak i na ulicach, bliżej morza wszędzie masują.
Masaże tajskie, masaże stóp, peelingi i fish masaże, są podstawą .
Warto się wybrać, a im dalej od plaży tym taniej. 







Ryby... owoce morza, zupy tajskie. Musisz spróbować.. Nawet jak są ostre..Tu jadłam najlepsze grillowane kalmary, kraby zbyt trochę słodkie i homara, zbyt mało. Podłużne małże...







Na Phuket, życie nocne nie istnieje i to jest plus. Kilka kilometrów dalej jest Patong. Tutaj się dzieje wszystko w nocy... 
Jest głośno i jest zabawa do rana ..
No i nie można pominąć Wielkiego Buddy. Widok ze wzgórza zapiera dech .. Sam Budda był jeszcze w budowie, ale jest ogromny, widać go z każdego kąta wyspy..
Warto też wybrać się do TEATRU..tak teatru..Fantasea..
Atrakcji jest bardzo dużo, każdy coś znajdzie dla siebie.CMOK



1 komentarz:

  1. Piękna podróż! Ah co za widoki! Jak na razie Tajlandia to moje dalsze marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń